Na początku zaznaczyć należy, że to jaki zapach dana osoba lubi jest w dużej mierze sprawą indywidualną. Wiąże się m.in. z jej wspomnieniami, doświadczeniami, miejscami i osobami , które tkwią gdzieś w pamięci.
Na przykład: jeśli przed sesją egzaminacyjną, biedy student ma w zwyczaju pochłaniać tony 'makulatury' popijając je Red Bull'em, to zapach tego napoju zapewne kojarzyć się będzie z niezbyt przyjemnym okresem 'kucia'. Albo jeśli zatrujemy się czymś, zapach 'podstępnego' pożywienia będzie kojarzył się ... no ...nieprzyjemnie :)
To samo tyczy się doświadczeń przyjemnych i miłych. Jeśli ktoś kojarzy dom i ciepło rodzinne z szarlotką pieczoną przez mamę, pewnie zapach ciasta sprawi, że taka osoba poczuje się bezpiecznie i dobrze.
Jeśli jakiś aromat jest częścią 'rytuału odprężającego' [np. olejek lawendowy], to gdy go poczujemy później, w innej sytuacji najprawdopodobniej również doznamy podświadomego odprężenia.
Pomijając indywidualne 'właściwości', stwierdzono, że statystyczny mężczyzna i kobieta ma ulubione zapachy charakterystyczne dla swojej płci.
Według przeprowadzonych przez www.onepoll.com/ badań na grupie 4000 Brytyjczyków stwierdzono, że na pierwszym miejscu 'męskich ulubieńców' jest zapach świeżo pieczonego chleba. Na drugim czysta pościel, na trzecim świeżo skoszona trawa.Na dalszych miejscach znajdujemy: woń ryby z frytkami, pieczeni, kawy, świeżego powietrza po deszczu, lawendy czy placek jabłkowy.
Według innego badania, mężczyźni lubią zapach benzyny i smażonego boczku,a nie wzruszają ich specjalnie aromaty związane z noworodkami [zasypki 'do dupci', szamponiki i sam specyficzny zapach małego dziecka].
Jeśli chodzi o kobiety, to ulubionymi zapachami są świeżo pieczony chleb, trawa, czysta pościel, kwiaty [tak ogólnie], wanilia, świeżo zmielona trawa, czekolada, niemowlaki [ :) ], lawenda i deszcz natomiast najgorszymi – pot, publiczne toalety, wymiociny, kosz na śmieci, mokra sierść psa, dym z papierosów i śmierdzące stopy.
Według innych badań zapachami działającymi na kobiety jak afrodyzjaki są m.in.: piżmo, ambra, wanilia i lawenda.
Do tego 9 na 10 badanych kobiet zdaje sobie sprawę z tego,że zapachy wpływają na ich samopoczucie i deklaruje,że mogę je uszczęśliwiać. 92% respondentek stwierdziło, iż specyficzne aromaty sprawiają, że są szczęśliwe, albowiem przypominają im o radosnym dzieciństwie, ukochanej osobie, poczuciu bezpieczeństwa, zadomowieniu i o pysznych potrawach.
Prawie połowa mężczyzn (48 %) przyznaje się do aromatyzowania własnego mieszkania czy domu, gdyż, jak twierdzą, pomaga im to się zrelaksować, uspokoić i wytworzyć odpowiedni nastrój. 94 % z nich uważa, że ładny zapach w domu jest ważny.
20 zapachów, które uszczęśliwiają Brytyjczyków [bez podziału na płeć]:
1. świeżo upieczony chleb
2. czysta pościel
3. świeżo skoszona trawa
4. kwiaty
5. świeżo zmielona kawa
6. świeże powietrze po deszczu
7. wanilia
8. czekolada
9. ryba z frytkami
10. smażony boczek
11. pieczeń
12. noworodki [nie wiem czemu dalej mnie to bawi :D ]
13. cytryna
14. lawenda
15. benzyna
16. placek jabłkowy
17. świeżo zapalona zapałka
18. róże
19. konfetti
20. gumowe opony
Tak się przedstawia sprawa statystycznie. Chcąc przypodobać się płci przeciwnej możemy używać perfum o danym zapachu [ w Bibliotece Demeter znajdziemy całkiem sporo z tych 'codziennych perfumowych dziwadeł' ], ale i tak nie daje nam to gwarancji powodzenia :) Dlatego radziłabym raczej wybrać zapach taki, jaki podoba się osobie, która będzie go nosić i darować sobie wybór perfum pachnących np. rybą z frytkami tylko dlatego,że ukochany przepada za tą potrawą :)
Perfumy mogą działać jak wabik na płeć przeciwną ,ale prawda jest taka,że gdy w danym zapachu nie czujemy się pewnie i seksownie, to nie będziemy się tak zachowywać. Wręcz przeciwnie- możemy podświadomie próbować się odsuwać [by zamaskować woń, którą sami uznajemy za nieprzyjemną], lub złapać uciążliwą migrenę i marzyć jedynie o okładzie z lodem na czoło.
Inną sprawą jest 'zakodowanie' partnerowi swojego zapachu, tak żeby kojarzył się z naszą osobą. I to przyjemnie. Jeśli chcemy osiągnąć taki efekt, poleciłabym nie zmieniać zapachu co chwilę. Trzeba przetestować sporo dostępnych perfum i wybrać parę [zależnie od okazji i pory] . Z nich jeden, który ma być tym ' signature scent'em ' [podpisem zapachowym].
'Kodowanie' odbywać się powinno przez wywoływanie miłych i przyjemnych doznań przy udziale tego, wybranego i używanego najczęściej zapachu . Mogą to być czułości, może być coś więcej [:D]. Ważne ,żeby w intymnych chwilach pachnieć właśnie tymi perfumami. Wtedy, nawet gdy partner/ka poczuje zapach TYCH perfum na ulicy, lub ma przy sobie coś spryskanego danymi perfumami, powinien/nna mimowolnie skojarzyć aromat z naszą osobą.
Ilustracje:
1) https://www.cartoongallery.com/Webstore/images/P/81442.jpg
2)http://ummundomagico.blogs.sapo.pt/arquivo/pepe_le_pew.jpg
3)http://image59.webshots.com/159/6/66/22/2373666220097948545iqWeaL_ph.jpg
Marilyn Manson miał widocznie rację, chcąc wypuścić sygnowane swoim nazwiskiem perfumowy o zapachu noworodków;) a co do brytyjskiej listy, to w większości się zgadza:)
OdpowiedzUsuńtyle, że gdyby on wypuścił perfumy pachnące noworodkami, to miałoby to jakiś dziwny podtekst [ nawet jeśli nie domieszałby tam żadnej innej, mocno kontrowersyjnej nuty :>]
OdpowiedzUsuń