Ambar to nowy zapach Jesusa del Pozo skomponowany przez Marie Salamagne. Perfumy inspirowane są bursztynem. Stąd najważniejszym składnikiem Ambar stała się ambra.
Czemu bursztyn [amber] jest tak często wiązany ambrą [wydzieliną kaszalotów]? Już sama zbieżność nazw naprowadza nas na trop. Otóż po arabsku bursztyn to anbar, ponieważ zapach pocieranego minerału kojarzył się z zapachem ambry. Czyli nazwa kamienia wzięła się od pachnącego surowca.
Pierwsza faza zapachu jest przepełniona ożywiającymi, lecz nie 'chłodzącymi' cytrusami. Czuć bergamotkę i soczystą mandarynkę. Spod cytrusów od początku próbuje wypełznąć ciepła promienista ambra. Zapach jest jednocześnie ożywiający i pobudzający oraz ciepły i kobiecy.
Pojawia się również lekko ziołowy posmak zielonej herbaty. Nienapastliwy, ale przypominający mi o leczniczych właściwościach bursztynu [w medycynie ludowej był od lat stosowany jako lek na tarczycę, bóle gardła itp.]
W drugiej fazie cytrusy łagodnieją, ale zostawiają wesoły, radosny ślad swojej bytności w postaci lekko kwaskowej nutki, która nie pozwala kompozycji zejść na pudrową, mdłą stronę. Wspomniany aromat w połączeniu z ambrą kojarzy mi się z soczystą, słodką pomarańczą o wyrazistym smaku [bo zdarzają się takie mdłe :P].
Kwiatowe nuty są niewyraźne. Nie wybija się na mnie żadne kwiecie ' w czystej postaci'. Na pewno nie ma żadnego pudru czy kwiatków w wazonie. Nuty kwiatowe nadaj kompozycji bardziej kobiecego charakteru Większość zapachów ambrowych, które znam to jawne unisex'y. Często pełne przypraw, obciążającej słodyczy lub doprawione kadzidłem. Ta ten ambrowy zapach jest znacznie subtelniejszy i łagodniejszy niż większość znanych mi z 'ambrowej' kategorii. W nucie serca udało się uzyskać zapach pełen promienistego ciepła. Subtelny, sensualny, nieciężki.
Po pewnym czasie zapach ewoluuje w stronę bardziej drzewną. Ambra jeszcze bardziej się rozgrzewa, czuć charakterystyczną gorącą pikanterię na cedrowym tle. Aromat jest jednocześnie seksowny i naturalny. Dobrze wnika w skórę i promienieje zapachem.
Nowy zapach Jesus'a łączy optymizm , ciepło i zmysłową kobiecość. To harmonijna i bardzo zmienna kompozycja. Pierwsza faza budzi jak szklanka soku cytrynowego z rana, druga przywodzi na myśl kobietę naturalnie, niewymuszenie zmysłową, a trzecia ogrzewa i daje poczucie bezpieczeństwa.
Opakowanie- flakon, jak zwykle u del Pozo- świetny i dobrze dobrany do zapachu. Flaszeczka stworzona przez Juana Gatti przypomina formą i barwą przypomina kamień bursztynu. Szkoda, że kartonik wygląda trochę jak opakowanie testera [z 'szarego eko papieru], ale w końcu większość kartoników wywalam od razu, bo jakbym wszystko to zbierała, to musiałabym sobie na nie zrobić specjalną kanciapę :)
Trwałość- dobra. Po 12 godzinach jeszcze czułam lekką, ambrową nutkę na skórze
Gdzie pasuje- idealny zapach na jesień. W sumie nadaje się na każdą porę roku: jesienią wszędzie, wyjątkowo mroźną zimą do pomieszczeń [w siarczysty mróz czuć głównie bardzo ciężkie zapachy], wiosną i latem na wieczory. Generalnie pasuje do ubrań z długim rękawem, albo kurtek i płaszczy.
Co do okazji mogłabym polecić go na co dzień, lub na romantyczne wieczory.
Komu pasuje- zapach damski
Nuty zapachowe:
nuta głowy: kardamon, bergamotka, mandarynka
nuta serca: irys, piwonia, herbata
nuta bazy: cedr, szałwia, bursztyn, ambra
nuta głowy: kardamon, bergamotka, mandarynka
nuta serca: irys, piwonia, herbata
nuta bazy: cedr, szałwia, bursztyn, ambra
Ilustracje:
1)Clamp [X clamp]
2)zdjęcie promocyjne Ambar
3)Clamp
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz