niedziela, 28 marca 2010

Norma Kamali - Ceremony


Po zapachu o nazwie 'Ceremony' spodziewałabym się mroku, tajemnicy, ciemnego kadzidła. Najlepiej z nutką palących się świec. Chciałabym poczuć nastrój zakazanych rytuałów, zobaczyć oczami wyobraźni idące w pochodzi zakapturzone postacie szepczące niezrozumiałe modlitwy. Poczuć ciepło ognia i chłód ciemnej nocy.

Jednak Norma Kamali miała inną wizję ceremonii. Jej 'rytuał' jest chwilą ciszy i kontemplacji w oparach nienarzucającego się kadzidła. Jest chwilą ciszy , skupiania i modlitwy. Samotnej, wyszeptanej, osobistej. Wypowiedzianej w pustym drewnianym kościółku nadżartym przez korniki i nadgryzionym zębem czasu.

Ceremony wydaje mi się zapachem nieskomplikowanym. Kadzidłem dosyć czystym, spokojnym, uduchowionym. Katolickim ,ale nie w stylu Cardinala czy Avignonu. Raczej przypomina wiejskie, małe kościółki, które wypełniają się po brzegi w niedzielę ,a przez resztę tygodnia odwiedzają je tylko pojedyncze osoby, by 'sam na sam' porozmawiać z Bogiem.
I dlatego Ceremony jest ładne i dosyć dobre 'do noszenia'. Jest 'osobiste'. Nie przygniata swoją potęgę, nie onieśmiela mocą. I pewnie dlatego mnie na kolana nie rzuciło :) Ja jednak wolę poczuć ciężar Avignon'skiej katedry, niż taki nastrojowy kościółek.

Na początku Ceremony jest dość moce - zapowiadało się jako silne kadzidło z gatunku 'kościół pod lasem' z chmurą olibanum i ostrymi igiełkami. Ale dość szybko się na mnie wycisza. Traci siłę i zaczyna trzymać się blisko skóry. Na pewno czuję tu świeże,ale nie przesadnie mocne igliwie, labdanum, mirrę i słodkawy cedr.Wydaje mi się,że również opoponax i może wenge.
Zapach, rozwijając się, skłania się w kierunku nut drzewnych i leśnych. Z czasem kadzidlany dym wsiąka w drewno i zostaje po nim tylko lekki aromat wyzierający z szczelin w drewnie.

Podsumowując- Ceremony powinno spodobać się osobom lubiącym zapachy kadzidlane z leśnymi dodatkami. Takie, w których kadzidło niby jest nutą przewodnią,ale bardzo harmonijnie splecioną z innymi składnikami. Tak ,że nie przytłacza całości kompozycji. Może być strzałem w dziesiątkę dla tych , którzy szukają kadzidła kojarzącego się z kościołem,ale nie bardzo jednoznacznie.

Opakowanie- nie widziałam na żywo flakonów Normy Kamali,ale na zdjęciach wyglądają ładnie. Przypominają mi trochę skrzyżowanie karafki z piersiówką :)

Trwałość- w miarę dobra. Bez problemu wytrzymuje 5 godzin.

Gdzie pasuje- Ceremony jest lżejsze i mniej ekspansywne niż np. Avignon. Dlatego wydaje się bezpieczniejsze i bardziej uniwersalne. Pasuje właściwie na każdą porę i prawie każdą okazję [bo na romantyczny wieczór czy eleganckie przyjęcie proponowałabym jednak coś innego]

Komu pasuje- unisex.

Nuty zapachowe-chyba pozostają tajemnicą, bo nigdzie nie mogłam ich znaleźć :)

Ilustracje z Devianart'a. Autorzy:
Radojavor
Haszczu: http://haszczu.deviantart.com
entartet
xNickixstockx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz