piątek, 7 stycznia 2011

Penhaligon's - Cornubia


Cornubia jest dziwna... nie tylko pachnie, ale i udrażnia :) A pod koniec truje :/

Cornubia, od której wzięła się nazwa zapachu to stare określenie Kornwalii. W wolnym tłumaczeniu oznacza 'ludzi rogu' [chodzi o kształt półwyspu] i przywołuje czasy, w których tereny te zamieszkiwali Celtowie. Według mnie nazwa nieszczególnie związana jest z samym zapachem.

Otwarcie zapachu jest trochę mydlane. Z lekką nutą piżmową i kwiatową. Taki początek przeważnie nie daje szans na interesujący rozwój zapachu.
A jednak! Po chwili wychodzą rześkie, ale niekwaśne cytrusy, ładnie wybijają się poszczególne nuty kwiatowe- neroli, jaśmin oraz frezja.  I pojawia się coś jeszcze...uczucie zimna. Nie chodzi o wrażenie chłodzenia, odświeżania itp. Chodzi o efekt, który powoduje np. eukaliptus-takie chłodzenie nosa. Wżeranie się weń, inhalacja :) Eukaliptusa w składzie nie ma, na mojej mamie tego efektu nie ma. Podejrzewam, że na mnie jakoś dziwnie układają się z kwiaty z cytrusami. I nie narzekam. Na tym etapie kompozycja mi się podoba.

Rozwinięcie jest dla mnie niewątpliwie ciekawe, mimo że królują w nim kwiaty, które z innych kompozycji kojarzą mi się źle. Jednak w tym połączeniu i  ze wspomnianym dziwnym wrażeniem prezentują się dosyć atrakcyjnie. Jaśmin  czasami [przy niektórych aplikacjach] płata na mnie figle- zajeżdża  fizjologicznie, ale przeważnie daje się znieść. Na pewno 'interesujące wżeranie się' zapachu bardziej mnie pociąga, niż jaśmin odpycha.
Poza jaśminem, muszę przyczepić się do frezji, którą czuć tu dosyć krótko, ale czasami niemiło- przestanymi, kwiatkami ze spuszczonymi łepkami.
 Całość jest chłodna, przeszywająca. Kwiatowa, z nutką zieleni.

Co ciekawe, w drugiej fazie zupełnie nie czuć mydła. A przeważnie bywa tak, że jak kompozycja zaczyna się pienić, to potem pieni się tylko jeszcze bardziej :) Tu pianę na większość czasu wywiało. Znowu pojawia się dopiero w trzeciej fazie, jednak i tak w ilościach nieprzytłaczających.

Za to w trzeciej fazie zatruwa mnie coś innego. Jaśmin, który dominuje kompozycję i pokazuje swe pełne, na mnie obrzydliwe, oblicze. Pachnie lekko fekalnie, bardziej fizjologicznie. Tak 'nieczysto'. I rozgania wszystkie myśli typu: 'fajna ta Cornubia', 'może by tak odlewkę?' ... Do tego zapach jest bardzo trwały. Na prawdę szkoda, że kończy się tak nieznośnie. Ciężko i nieświeżo.

Opakowanie- bardzo elegancki i urodziwy flakon-karafka. Ozdobiony 'złotą' tabliczką i sporą, czarną kokardą.

Trwałość - dobra

Gdzie i kiedy pasuje- Cornubia to zapach dzienny, nieoficjalny. Na sezon wiosenno-letni.

Komu pasuje- zapach damski

Gdzie można kupić- w Polsce znajdziemy Cornubię w perfumerii Missala w cenie 395 pln za 100ml

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: mandarynka
Nuty serca: neroli, jaśmin, heliotrop , frezja
Nuty bazy: ambra, piżmo, nuty drzewne, wanilia

Ilustracje:
1) http://dark-spider.deviantart.com/

2) http://ya-na.deviantart.com

3) http://azzza.deviantart.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz