środa, 27 maja 2009

Hermes - Hiris

Hiris zaczyna się jak słoneczny letni dzień na wsi. Zapachem świeżego powietrza, rosy, trawy i siana. Trawa jest nieco zeschła, zmęczona długim latem,ale wciąż jeszcze płyną w niej soki.

Początek przypomina mi SAP z Oriflame. Wiedziałam,że kiedyś znajdę podobny zapach wśród niszowców :) Hiris ma jednak sporą przewagę jak chodzi o trwałość: perfumy z Oriflame znikają wręcz błyskawicznie,a zapach od Hermesa trzyma się parę godzin [chociaż i tak nie nazwałabym go trwałym].

Po pewnym czasie do siana dochodzą kwiaty sprawiające wrażenie prostych, polnych i uroczych. Wyczuwam malwę, irysa i zdziczałą, puszczoną różę. Do tego całość kojarzy mi się z delikatnymi konwaliami i stokrotkami. W tym momencie zapach jest jeszcze dosyć 'witalny',ale w miarę gaśnięcia Hiris'a słońce wypala trawę i czuć tylko lekką woń siana przeplatającą się ze słabnącymi kwiatami.

Nastrój zapachu jest ciepły, pogodny i trochę leniwy. Hiris pachnie jak wypoczynek na wsi-delikatną, miodową słodyczą, świeżym sianem, ciepłym wieczorem na łonie natury. Leżę sobie zanurzona w sianie-źdźbła wplątują mi się we włosy, łaskoczą skórę i spokojnie , powoli parują z resztek wilgoci.


Opakowanie- ładne,ale niezbyt pasujące do zamkniętego w nim zapachu

Trwałość- niewielka. Po jakiś dwóch godzinach jest już słabiutki.

Gdzie pasuje- na lato i wiosnę. Dobry zapach na wakacje. Polecałabym go na dzień, ponieważ jest lekki, dosyć świeży i nie 'rzucający ' się na nos.

Komu pasuje-kojarzy mi się z dziewczyną o słomkowym kolorze włosów :) Ubraną w lekką, zwiewną , letnią sukienkę i słomiany kapelusz.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: kolendra, marchewki, malwa moschata
nuta serca: neroli, róża, kosaciec florencki, siano
nuta bazowa: cedr, migdałowiec, wanilia, miód

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz