czwartek, 3 września 2009

Annick Goutal - Duel


Słowo 'Duel' może być tłumaczone jako 'pojedynek' ,lub 'dwoisty' . A do tego zapachu, chyba żadne z tych dwóch nie pasuje.

Duel jako 'pojedynek' byłby walką w białych rękawiczkach. I wcale nie na szpady,a na pełne pogardy spojrzenia, cierpkie słowa, złośliwe uwagi i misternie uplecione sieci intryg.
Nie znajduję tu zaciekłości, siły, agresji. Raczej kwaśny smak zawiści, odrobinę irysowej pychy i nutkę ważonej 'ziołowej' trucizny.

Na początku czuć liście herbaty Mate, cytrusy i lekki posmak absyntu. Czyli kwasek z domieszką ziół. Dla mnie to trochę bezpłciowa mieszanka.

Krótko potem wyłania się zapach kłączy irysa i lekkie, zielone nuty, które w miarę rozwijania się zapachu zyskują na sile.Wtedy wychodzi z niego odrobina ciepła. Pojawia się na chwilę wrażenie głębi i robi nadzieję,że pod tą pospolitą powłoką 'coś' jednak się kryje.

Ale na koniec robi się coraz gorzej. Wychodzi kwaśno-zielono-piżmowy posmak, który mi wyjątkowo nie odpowiada.

A dlaczego nie 'dwoisty'?
Bo zapach cały czas ma ten sam charakter-jest świeży, rześki i delikatny.Krąży wokół tych samych nut. Nie ma w nim ani walki, ani zderzenia charakterów.Z doktora Jekyll'a nie 'wychodzi' mister Hyde, a nieco 'eteryczny' młody panicz nie staje się mężczyzną.

Moim zdaniem Duel jest zapachem bardzo bezpiecznym. Zarówno na mężczyźnie , jak i na kobiecie nie wybija się, nie zwraca uwagi. Jest raczej nudny,ale przynajmniej nie męczy. Gdy mam go na sobie, nie sprawia,że jutro też będę chciała go użyć,ale również mnie nie drażni.

Opakowanie-takie średnie. Nie podoba mi się kształt flakonu.

Trwałość-dobra

Gdzie pasuje-odpowiedni na wiosnę i lato.

Komu pasuje- Duel nie jest typowo męski. Nadaje się również dla pań.

Nuty zapachowe:
korzenie irysa, wrzos, piżmo, absynt, liście Mate,tytoń, paragwajskie zboże

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz