skip to main |
skip to sidebar
Serge Lutens - Five O'Clock Au Gingembre
Tym razem duet: Serge Lutens i Christopher Sheldrake zapraszają nas w podróż na Wyspy Brytyjskie. I na herbatkę. Punktualnie o 5tej ;)Pierwsze opary Lutens'owej herbatki drażnią mnie. Czuć agresywny, wiercący się imbir, pod którego skórką czuć lekko anyżowy puls. Tak na prawdę pewnie to nie anyż [którego nie znoszę],a splot innych nut, bo po chwili nie zostaje po nim śladu.Teraz kompozycja nabrała elegancji i ciepła. Przeplatają się w niej nuty czarnego earl grey'a [a jakże! Typowo angielski 'trunek' :)], żywego, pobudzającego imbiru i rozgrzewającego cynamonu. Herbata jest mocna, doprawiona bergamotką. Imbir, teraz delikatniejszy, sprawia ,że krew szybciej krąży w żyłach . A cynamonu dodano tylko szczyptę-dla jego pięknego zapachu.Z czasem nuty drzewne stają się coraz wyraźniejsze,a imbir słabnie. Cynamon zyskuje na sile kosztem bergamotki, która ulatnia się dosyć szybko. Zapach ciekawie ewoluuje, choć ciągle trzyma się w 'wyznaczonych' przez nazwę ramach.Tak dokładnie przyrządzony napój wypada pić w odpowiednich 'warunkach'. Idealny będzie gabinet w starym stylu-z myśliwskimi trofeami na drewnianych ścianach, z kominkiem, rzeźbionymi meblami i wielkim , skórzanym fotelem, w którym można się wygodnie rozsiąść i powoli, spokojnie sączyć mocną, pachnącą esencję.W Five O'Clock Au Gingembre podoba mi się specyficzny rodzaj gorąca, który 'wydziela'. Ciepło zdaje się promieniować z miejsc nim skropionych. Rozchodzi się tak naturalnie, jak ludzkie ciepło.Nastrój perfum określiłabym jako przyjemny relaks w eleganckim otoczeniu. '5 o'clock' nie budzi pośpiechu. Przeciwnie - rozleniwia i odpręża. Jest w nim trochę tej angielskiej 'flegmatyczności', choć powinno się to ująć inaczej, bo słowo 'flegmatyczny' jakoś kłóci się z szykiem zapachu.Po zasmakowaniu tej herbatki, wiem już dlaczego Anglicy uczynili z jej picia prawie obowiązek. Mimo że wśród perfum niszowych jest parę innych herbat, to ta jest na prawdę wyjątkowa-starannie przyprawiona , długo gorąca, poprawiająca nastrój.Opakowanie-proste, kanciaste, eleganckie. Pasuje do zapachu.Trwałość- dobra.Gdzie pasuje- świetna propozycja na jesień i zimę.Komu pasuje-niby to zapach damski,ale myślę, że na mężczyźnie byłby wystarczająco męski :)Nuty zapachowe:
nuta głowy: herbata, bergamotka
nuta serca:imbir, cynamon, nuty drzewne
nuta bazy:kakao, miód , ambra, paczula, pieprz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz