wtorek, 1 września 2009

Lorenzo Villoresi - Teint de Neige


Teint de Neige miało być zapachem śniegu, puchu, bieli. I w sumie jest. Przynajmniej na początku. Tyle,że wąchając TdN nie widzę krajobrazu ukrytego pod lodowatą 'kołderką',a raczej mały, ciepły pokoik zasypany białym, aromatycznym pudrem. W powietrzu jeszcze unoszą się lekko pachnące drobinki. Łaskoczą w nozdrza, osiadają na skórze i włosach. W wazonie na oproszonym stoliku stoi bukiet róż, których płatki również obciąża biały 'kurz'.

Otwarcie przypomina mi Pachouli M. Micallef. Zapach jest pudrowy, miękki , lekko mleczny. Tyle,że bez z tej ciekawej , piwnicznej 'aury'. Porównanie do śniegu,akurat niezbyt wyszło, bo tak jak barwa się zgadza, tak zapach zupełnie nie kojarzy mi się z chłodem. Raczej z białym,albo jasno różowym sweterkiem z puchatej angorki. Oprócz pudru czuję dość dobrze różę i trochę jaśmin.

Z czasem mocniej wybija się ylang ylang dodając lekko pikantnego smaku.Powiedziałabym,że to nawet coś ostrzejszego. Kojarzy mi się z goździkami,ale nie ma ich w składzie :) Przez ciężkie, mocne kwiaty zanika na pewien czas wrażenie puszystości i sypkości. Zapach staje się bardziej oleisty, gęstszy. I tak trwa dość długo.

W ostatniej fazie perfumy stają się znowu lżejsze i pudrowe. Robią się słodsze i delikatniejsze. Gdzieś 'pod' talkiem czuć zapach czystości-lekką woń białego, dobrze pieniącego się mydła. Czuję również różę w bardzo ładnym wydaniu-delikatną, subtelną i naturalną. Teraz Teint de Neige, to perfumy dla romantycznej damy w zwiewnej , różowej sukni, z kwiatami powpinanymi w jasne loki.

TdeN jest dla mnie nieco lżejszą wersją Pachouli M.Micallef. Ma w sobie to samo ciepło, aksamitność i gęstość. Tyle,że tu pojawia się wrażenie wspomnianej wcześniej oleistości i kleistości,a brak 'specyficznego czaru paczuli'.Do tego TdN sprawia wrażenie 'prostszego'. Dość dobrze czuć poszczególne nuty i nie trzeba się specjalnie zastanawiać 'co tu jeszcze jest ukryte'.


Opakowanie-przyzwoite. Sześciobok bez udziwnień. Plus za kolor.

Trwałość-zapach bardzo trwały

Gdzie pasuje-gdybym miała go używać, robiłabym to w chłodniejsze dni. Zarówno letnie jak i zimowe.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: jaśmin, róża, ylang ylang, pudrowe nuty, kwiatowe
nuty
nuta serca: bób tonka, jaśmin, róża
nuta bazy: heliotrop, piżmo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz