skip to main |
skip to sidebar
Yves Rocher - Marron De Noel Christmas Edition [seria 'Les Plaisirs Nature' ]
Kolejna nowość Yves Rocher. Tym razem 'zaserwowano' nam 'świątecznego kasztana'.I jak dla mnie Kasztan wyszedł lepiej niż So Elixir. Zapach od początku jest cieplutki, otulający, kremowy. Niewiele się rozwija. Przez to jest prosty i wydaje mi się 'taki zwykły',ale miły.Czuję w nim głównie słodkości-wanilię i coś jakby karmel. Pewnie jest też paczula. Tyle,że ...dalej nie wiem jak pachną jadalne kasztany :) Bo wśród nut nie wyczułam nic zaskakującego. Nic czego bym nie znała. Jest po prost słodko, miękko i bezpiecznie. Po pewnym czasie czuję coś słodko-orzechowego. Może to te kasztany?W każdym razie to taka niedroga przyjemność, gdy chcemy usiąść w ciepłym domku, w grubym , niegryzącym swetrze, zanurzone w fotelu, z kubkiem gorącej czekolady. Małe przyjemności też cieszą ;)Opakowanie- trochę tandetne,ale pasujące kolorystycznie do zapachu.Trwałość- średnia. Ze 4 godziny wytrzyma,ale wtedy już jest delikatny.Gdzie pasuje- przyjemny zapach na jesień i zimę. To bezpieczny zapach ,który można ubrać na każdą, 'nieelegancką' okazję ;)Komu pasuje- zapach damski.Autorzy ilustracji:
Lylly55 [www.Lylly55.deviantart.com]
Gorące kasztany nie maja odlotowego zapachu, nie są słodkie ... raczej hmmm mączysto-lekko orzechowe:)to nie to co świeżo smażone w cukrze orzechy czy migdały ... ich intensywny, smakowity zapach wywoluje (u mnie)natychmiastową aktywność ślinianek ;)))
OdpowiedzUsuńlune
To muszę obwąchać i posmakować, bo zawsze byłam ciekawa jak to smakuje [tylko gdzie ja kupię takiego kasztana? :(]
OdpowiedzUsuńNa kazdym Weihnachtsmarkt czyli tradycyjnym swiatecznym 'rynku' w Niemczech - gorace kasztany, smazone w cukrze migdaly, orzechy ... a nad wszystkim unosi sie chmurka zapachu grzanego wina z korzeniami, pierniki, suszone owoce - raj dla lasuchow :)warto pojechac w grudniu do Berlina, do Drezna ... Wiesz, tak mysle ze dla samych kasztanow - nie warto - ale dla urokliwej atmosfery, powrotu do dzieciecej radosci ze zblizajacych sie swiat - tak :)
OdpowiedzUsuńa potem spędzę święta 'pod chmurką' :D Urocza wizja: Boże Narodzenie przy grzańcu, z gorącym kasztanem w dłoni...na berlińskim dworcu :) To chyba najpierw poszukam w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńWeihnachtsmarkt w Berlinie chyba sie rozpoczal :)Wcale Cie nie zachecam do spedzania Swiat 'pod chmurka' :))) Mozesz zjesc tego kasztana JUZ - albo np.na poczatku grudnia ... Gendarmenmarkt Berlin dziala chyba przez miesiac(sprawdz w necie, ja nie potrafie tu wkleic linka) A w poblizu na Friedrichstrasse - Departmentstore Quartier 206 - jest wspaniala perfumeria z niszowcami (znow brakuje linka - sama sprawdz jaki maja wybor) :))) Mozna wiec polaczyc dwie radosci - jedzenie kasztanow i wachanie wspanialosci :) Sama bylam tam kilka razy ... pzdr.lune
OdpowiedzUsuńNie wszyscy potraia rozróżnić zapachy. Dla jednych to płaska forma,dla innych paleta smaków. Zapach świątecznych kasztanów-to trochę inna bajka niż makowiec z bakaliami-znany w wielu zakątkach świata,to aromatyczny,slodki smak zbiżających się świąt. A że o gustach się nie dyskutuje...nic już nie powiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Paula