niedziela, 22 listopada 2009

Yves Rocher - So Elixir


Teraz będzie mniej 'niszowo',ale za to na czasie :) Wstąpiłam dziś do salonu Yves Rocher ,żeby obwąchać świąteczne 'otulacze' :) Pierwszym zapachem, po który sięgnęłam była tegoroczna premiera-So Elixir.

W pierwszej chwili powaliła mnie esencja paczuli-ciężka , piwniczna,trochę przerażająca. Zapowiadało się,że będzie ciekawie.
Niestety, z czasem zapach robi się mdły. Dalej jest ciepły i otulający,ale paczula mocno łagodnieje , zostawiając tylko kremowy, 'matowy' posmak. Za to na wierzch wyłazi lekki jaśmin i odrobina róży. Wszystko 'zakwaszone' bergamotką.Na tym etapie jest dla mnie po prostu nudno. Zresztą potem też, bo po jakiś 2-3 godzinach czuję nijaką paczulę osłodzoną tonką. No i bliżej nieokreślone kwiatki,ale je słabiutko.

Do tej pory Yves Rocher rzadko wydawało coś , co mi się podobało. Nie oczekiwałam po nich wiele, ale Elixir i tak mnie zawiódł, bo początek był obiecujący,a potem wszystko zmarnowane. No i praktycznie nie było kadzidła :/

Najkrócej opisałabym Elixir jako perfumy wtórne, nietrwałe. Kojarzą mi się z szarością i miękkością.

Opakowanie- nic specjalnego. Raczej proste,jasnożółte flakoniki. Wyglądają na kiepskiej jakości :P

Trwałość-tu też , niestety kiepsko. Po 3 godzinach czuć niewiele.

Gdzie pasuje-na jesień i zimę.

Komu pasuje- zapach damski

Nuty zapachowe:
bergamotka, róża damasceńska, jaśmin, esencja paczuli, bób tonka, ekstrakt kadzidła

2 komentarze:

  1. Szanowna Pani Hisoka.
    YR nigdy nie chołdował modom.Jego zapachy są specyficzne,wyjątkowe,zaskakujące.Co nie znaczy,że mają podobać się każdemu.So Elixir Nie są szare i miękkie. Bardzo wyraziste na początku-co wzbudziło moją obawę,że nazbyt narzucają sie otoczeniu. Po jakimś czasie przechodzą w lżejszą,kobiecą nutę. I takie pozostają do końca.Na prośbę opisania zapachu wiele pytanych odpowiedziało,że są bardzo kobiece,zmysłowe,eleganckie.
    I proszę nie mylić zapachu unisex z typowym elle.
    Pozdrawiam gorąco
    Paula.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie krytykuję wszystkich zapachów YR. Są w ofercie marki również takie, które lubię. Za bardzo udaną uważam np. serię Pur Desir. Szczególnie podoba mi się woda o zapachu bzu.
    Pomijając gusta,prawda jest taka ,że na skórach różnych osób zapach inaczej się rozwija. Sama mogę napisać przede wszystkim to, co czuję na sobie.
    Jak chodzi o 'unisex' w recenzji, to zwykła pomyłka 'z rozpędu' :) [i zaraz poprawię] :)

    OdpowiedzUsuń