skip to main |
skip to sidebar
Christian Dior - Addict
Gdy poznałam Addict zapłonęłam pożądaniem. Chciałam go mieć, czuć. Długo, dużo, mocno...I tak jak intensywna była moja żądza po pierwszym kontakcie, tak szybko opadła. Niewielka ilość Addict'a zagasiła ogień i namiętność. Na szczęście zanim kupiłam sobie własny flakon :)A teraz do rzeczy:Addict od początku jest pysznie słodki. Mami lekko pudrową wanilią. Dosyć 'świeżą' [niestęchła :)] i nie tak przytłaczającą jak ta, w Hypnotic Poison. Do tego czuć w nim coś lekko kwaskowego, ożywiającego i odurzający zapach kwiatów [tworzących na tyle ładny bukiet,że nie chce mi się ich rozbijać na czynniki pierwsze, bo jeszcze przestanie mi się podobać :)] . Początek jest na prawdę ładny-mocny, słodki , otulający. I to on rozkochał mnie w tych perfumach.Ale potem już mniej mi się podoba . Słodka , sypka wanilia zaczyna coraz mocniej mieszać się z kwiatem pomarańczy,a to połączenie zwyczajnie nie jest w moim typie. Neroli wolę czuć w świeższym i bardziej kwiatowym towarzystwie. Na szczęście, gdy wtulę nos w nadgarstek, czuję jeszcze ładną różę.Ale co z tego, skoro i tak 'późny' Addict to na mnie głównie duet: wanilia + pomarańcze ? Para smakowita,ale bardziej dla podniebienia, niż dla [mojego] nosa].Ogólnie Addict jest zapachem wartym uwagi. Pierwsze 1-2 godziny na prawdę pachną na mnie ładnie i gdyby nie dominujący później kwiat pomarańczy, to może dalej czułabym coś do zawartości prostego , granatowego flakonika, ze złotym 'pipkiem' :pOpakowanie- dosyć wygodne. I na tym kończą się jego zalety, bo całość jakoś specjalnie nie przypadła mi do gustu. Do zapach8u też według mnie średnio pasujeTrwałość-dobraGdzie pasuje- zapach najlepiej sprawdzi się w jesienne i zimowe wieczory.Komu pasuje- damskiNuty zapachowenuta głowy: liść mandarynki, kwiat mimozy (jedwabnej akacji)nuta serca: kwiat królowej nocy (kaktus orchidea), róża, jaśmin, kwiat pomarańczynuta bazy: wanilia, drzewo sandałowe, bób tonka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz