sobota, 4 kwietnia 2009

I hate Perfume - Wild Hunt


Zapach dziwny i sugestywny. A w swoim dziwactwie piękny.

Najpierw czuć mokrą, trochę nadpleśniałą ziemię. Żyzną , czarną i wilgotną. Porośniętą kępami zielska i wilgotnego mchu. Przykrytą warstwą liści znaczonych śluzem ślimaka [na prawdę zapach kojarzy mi się w pierwszej fazie ze ślimakami :)].

Las z Wild Hunt jest gęsty i ciemny. Przestrzenie między drzewami są niewielkie i nigdy nie wiadomo co wyskoczy zza następnego pnia. Groza i niepewność wiszą w powietrzu.

Potem czuć znajomą wilgotną ziemię i zieloną dzikość Wet Garden. Roślinny nieład. Świerze , mokre liście, trochę dzikich kwiatów, wyciekające soki z połamanych gałązek, roztartą trawę. Poprzednia pleśń gdzieś znika zabierając ze sobą uczucie niepokoju
.

Gdybym miała wybrać między Wet Garden [Demeter],a Wild Hunt, wybrałabym to drugie. Jest ciekawsze, bardziej dynamiczne , mocniej się zmienia i trwa dłużej. A po pewnym czasie WH i tak pachnie prawie jak Wet Garden.


Jak chodzi o adekwatność nazwy do zapachu, to można to nazwać strzałem w dziesiątkę.

Początek jest jak bieg przez ciemny las. Ucieczka lisa przed pogonią. Mokre, nadgniłe liście zaplątały się w zmierzwionej sierści, błoto tryska spod łap, gałęzie kaleczą brzuch,a rzepy drą futro. Mimo to lis biegnie dalej,kluczy między drzewami. W końcu zmyla stado ogarów i zawziętych myśliwych.

Zmęczone zwierzę musi jeszcze znaleźć bezpieczne miejsce na odpoczynek. Znajduje je na leśnej polanie, gdzie może się położyć , wylizać rany i ogrzać się pierwszymi promieniami słońca przebijającymi przez pochmurne niebo. Na razie nie wyschnie, bo i ziemia, i trawa są dalej wilgotne. Ale trudno-natura jest surowa i każdy musi radzić sobie sam, a w tym przypadku koniec mógł być gorszy niż odpoczynek na mokrej trawie [na przykład jeszcze bardziej jechać pleśnią :)]



Opakowanie-
charakterystyczne dla IHP

Trwałość-
dobra. Na pewno lepsza niż Wet Garden.

Gdzie pasuje-wydaje mi się ,że najbardziej pasuje na wiosnę i jesień. Raczej zapach dzienny. Raczej nie polecałabym go na ważne spotkania biznesowe itp, bo obok 'klasycznej elegancji' on nawet nie leżał.

Komu pasuje-
Osobom kochającym naturę.

Nuty zapachowe:
porozrywane liście, połamane gałązki,wyciekające soki roślin, opadłe gałęzie, stare liście, zielony mech, jodła , sosna , drobne grzyby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz