
Wąchanie nadgarstka pachnącego Laetitią jest jak czytanie opowieści. Napisanej delikatnym, damskim pismem historii kobiety, która najpierw była wolną panną, potem matką cesarza, a na koniec czas dał jej spokojnie zgasnąć.
Gdy była młoda, była kobietą ładną i delikatną. Do pojęcia piękna trochę jej brakowało ,ale miała w sobie specyficzny czar. Jakąś słodycz w głosie i miękką czułość w czarnych oczach...no i nóż przy pasie,ale tego chyba nie należy do czaru zaliczać :) Przy tym jej urok był tak dyskretny ,że wybranek, ani się obejrzał,a już bez żadnej możliwości obrony stał pod jej domem z bukietem róż i magnolii. Tak właśnie wpadł Carlo Maria Buonaparte-francuski adwokat szlacheckiego pochodzenia. Niedługo po ślubie Letycja powiła mu dziecię...a potem następne i następne....i tak aż do 13stu :)
Zapewniła swoim pociechom szczęśliwe dzieciństwo, odchowała ,a potem mogła spokojnie żyć w ich cieniu. Cicho radząc Napoleonowi, szepcąc do ucha Ludwikowi i wspierając Józefa. Choć tak na prawdę nie lubiła dworu. Wolała żyć w ciszy ,w swojej wiejskiej posiadłości. Wróciła na dwór dopiero po powrocie Napoleona z Elby. Chciała być blisko syna-troszczyć się , wspierać , pomagać. Niestety, szybko straciła go ponownie. I została sama-cicho gasnąć w chłodnych murach pałacu Corso.
Młodość Laetitii opisuje pierwsza faza zapachu-na początku radośnie kwitnąca kwieciem pomarańczy z lekką nutką bergamotki,a potem zalana gęstą , słodką ambrą. Początek jest utrzymany w wesołym i, dzięki ambrze, nieco 'kuszącym' nastroju. To moja ulubiona faza zapachu.

Ostatnia faza zapachu jest spokojna i nieco 'kulinarna'. Pachnie słodko , budyniowo. Żywa ambra dalej gra gdzieś w tle,ale tym razem daje tylko lekki posmak. Całość kojarzy się z budyniem amaretto :)
Laetitia przypomina mi trochę Ambre Fetishe. Jest jak delikatniejsza, mniej wyzywająca i bardziej uporządkowana siostra. Niestety, słabą stroną tych perfum Rance jest jego intensywność- zapach trzyma się blisko skóry,a w późniejszych fazach jest na prawdę dyskretny i delikatny. Nie to,ze lubię dusić połowę ludzi w pomieszczeniu, w którym przebywam,a pozostałą część przyprawiać o mdłości i zawroty głowy,ale wolę zapachy, które dobrze czuć. A mama Napoleona z wiekiem staje się dla mnie zbyt 'cicha'.
Opakowanie- buteleczka jest śliczna. Zaokrąglona. Z cesarską 'aplikacją ;)
Trwałość-ciężko określić, bo zapach poza pierwszą fazą jest bardzo delikatny. Na pewno czuć go przez 4 godziny. A potem, jeszcze przez pewien czas zostaje ten budyniowy posmak.
Gdzie pasuje-dobry zapach na wiosnę i lato. Dosyć elegancki,ale bez przesady
Komu pasuje-zapach dla kobiet lubiących perfumy delikatne, kobiece, nie 'rzucające się na nos'.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, kwiat pomarańczy mandarynka
nuta serca: róża bułgarska, magnolia, glicyna, gałka muszkatołowa
nuta bazy: drzewo sandałowe, irys, piżmo, mahoń, ambra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz