poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Kilian - Straight to Heaven, White Cristal

Straight to Heaven to zapach jesieni. Ciężki, zawiesisty, z nutką melancholii. Duszny od dymu, klejący sokiem niedosuszonych śliwek, upajający rumem.

Pierwsza faza zapachu jest słodko-dymna. Czuć wyraźnie suszone śliwki i rodzynki. Owoce nie są stwardniałe na wiór, a lepkie, ociekające gęstym sokiem, miękkie. Poza nimi czuję wędzarniany dym-gorzkawy, spalony i ciepły. Dokładnie taki, jakiego nie lubię :P Do tego, w tym całym jesiennym krajobrazie tkwi jaśmin. Na szczęście nie 'fekalny', a tylko trochę irytujący :)

Rozwój zapachu wnosi nuty rumowe i szczyptę gałki muszkatołowej. Niestety, rum nie jest piracki, dziki, a spokojny, kojarzący się raczej z rozgrzewającą herbatą ' z prądem'. Ta przyjemna, aromatyczna nuta, wraz z suszonymi owocami dominuje i zapach przestaje mi się kojarzyć z grubym swetrem przesiąkniętym dymem z ogniska.
W tle czuć wilgotne nuty drzewne ,z miękką ambrą i paczulą. Całość jest oleista, gęsta i słodka w wyjątkowy, nietandetny sposób.

Trzecia faza najbardziej mi się podoba, choć jest delikatniejsza. Zostaje tylko posmak suszonych owoców z kroplą rumu, odrobina wanilii i podszycie z szarej ambry, paczuli i nut drzewnych.

Sama nie wiem jak ocenić ten zapach Kiliana . Kompozycja jest dopracowana, harmonijna i złożona. Da się wyszczególnić poszczególne nuty i w sumie wszystko do siebie pasuje. Tyle,że zapach jest zupełnie nie w moim guście.

Straight to Heaven kojarzy mi się tak smutno, melancholijnie i statycznie. Przypomina mi szare, jesienne dni. Wilgotne od mżawki, pachnące dymem palonych w ogródkach liści. Przywodzi na myśl okres nieco depresyjny- gdy przez chłód i przenikliwą wilgoć nie chce się nawet wyjść z domu, a czas płynie wolno i leniwie.
Ten zapach przypomina mi, że lato już się kończy i czas zastąpić krótkie sukienki grubymi , wełnianymi swetrami i mimo że się nie chce, trzeba wyjść do ogrodu, by zgrabić opadłe , gnijące liście.

Opakowanie- ładny flakon w eleganckim pudełku.

Trwałość- dobra

Gdzie pasuje-StH to zdecydowanie zapach jesienno-zimowy. Pasuje klimatem na szare, jesienne dni i wieczory.

Komu pasuje-unisex.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: suszone owoce
nuta serca: jaśmin, gałka muszkatołowa
nuta bazy: rum, cedr, paczula, szara ambra, wanilia

Ilustracje z Deviantart'a. Autorzy:
anabagayan
nati

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz