czwartek, 26 sierpnia 2010

Parfum d'Empire - Equistrius


Muzą dla powstania Equistrius'a był...koń. Zwierzę pełne naturalnej gracji i powabu. Dodatkowo marka wplotła tam imperium rzymskie. W końcu nie na darmo są 'd'Empire' :)

Przyznam się szczerze, że większego związku z imperium w tych perfumach nie widzę. Ale koń wydaje mi się 'uzasadniony'. :)

Otwarcie Equistrius'a jest wręcz straszne. Paskudne, odrażające i ohydne. Aż z niepokojem przełknęłam ślinę zadając sobie pytanie 'czy to już tak zostanie?!'. Świeżo po psikaniu, nadgarstek pachnie mieszanką alkoholu najgorszej maści z kwasem i oparami zmywacza do paznokci. Dramat po prostu. Na szczęście trwa to tylko minutkę i całe to paskudztwo wietrzeje [zawsze można na tą minutkę po aplikacji wstrzymać oddech :D].

Główna faza zapachu jest całkiem ładna. Pudrowy irys, miesza się z wetiwerem. Całość kojarzy mi się z zamszem-przyjemnym, miękkim w dotyku, ale niewypranym z surowości skóry. I tu zaczynają się skojarzenia z końską sierścią- krótką, gładką , trochę wilgotną od potu [spokojnie- potu nie czuć]. Jednak spokój i pudrowość kompozycji sprawiają ,że nie mogę o tym zapachu myśleć jak o porywczym, dzikim ogierze, który tylko czeka na moment nieuwagi jeźdźca, by pójść w cwał i przeciągnąć nieszczęśnika przez jakieś krzaczory. Przy odrobinie szczęścia gubiąc go.
To raczej dobrze wychowany, ułożony, kasztanowy wałach. Trzymany w stajni kastrat, grzecznie czekający na swego pana. A gdy ten wsiądzie na jego grzbiet, koń pozwala się prowadzić tak, jak jeździec sobie tego życzy.

Z czasem pojawia się łagodny, delikatny fiołek, który niezbyt ma siłę wybić się na pierwszy plan, ale i tak ma swój wpływ na charakter kompozycji. Wzbogaca ją o łagodność i wdzięk. Dodaje zapachowi delikatności i lekkości. Wnosi element niepewności, tajemnicy, w coś , co było do tej pory dość oczywiste.

Podsumowując: Equistrius jest przyjemny , choć trochę statyczny. Zapach jest kwiatowo-zamszowy. Lekko słodki i pudrowy. Podoba mi się, ale nie straciłam dla niego głowy. Poza skojarzeniami 'stajennymi' mam jeszcze zupełnie inne- buduar. Miękkie, przyjemne w dotyku tkaniny i unoszący się w powietrzu pachnący puder. A w tle słychać dość niski, głęboki kobiecy głos.

Opakowanie- ładny, wysoki flakon. Charakterystyczny dla marki.

Trwałość- dosyć dobra.

Gdzie pasuje- najlepiej sprawdzi się w ciepłe , lecz nieupalne dni. Może służyć zarówno jako zapach dzienny, jak i na romantyczną kolację.

Komu pasuje- Unisex skłaniający się w damską stronę.

Nuty zapachowe:
irys, puder ryżowy, fiołek, drzewo sandałowe, czekolada, szara ambra, wetiwer

Ilustracje z Deviantart'a. Autorzy:
alexandrabirchmore
venomxbaby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz