poniedziałek, 9 lutego 2009

Gucci Pour Homme


Dziki,nieco mroczny las- to przypomina mi Gucci pour Homme w swoim preludium. Nie ma tu miejsca na słodkie jagódki, ćwierkanie ptaszków czy hasające zajączki. Prędzej spotkamy tu wilka. I to złego.
Dreszcz emocji i niepokój-to jest na początku.

Na początek uderza mnie mocno drzewna woń ze sporą ilością pieprzu [aż nasuwa mi się 'pieprzenie w lesie' :P]. Agresywnie wierci w nosie,ale i tak każe co rusz wąchać nadgarstek...wącham i 'po nocy przychodzi dzień'-pieprz przestaje kąsać,a wyłania się piękna żywica-surowa, szlachetna, powoli cieknąca gęstą strugą. Zapach się nieco ociepla i poranną mgłę przecinają pierwsze promienie słońca. Czuć eleganckie, aromatyczne kadzidło i liść laurowy. To drugie troszkę nie pasuje mi do krajobrazu,ale co tam-bo do zapachu pasuje cudownie.

I na świcie dzień się kończy-bo zapach nie rozgrzewa się na mnie bardziej. Zostaje zadziorny i z lekkim dreszczem poranka.

A jaki wpływ ma na mnie GpH?
Na mnie: co rusz wącham nadgarstek. Na początku zapach trochę mnie drażni. Pieprz sprawia,że kręcę się i ogólnie jestem niespokojna. Ale nie jest to taki nieprzyjemny niepokój. Raczej dreszczyk emocji. Potem jest po prostu błogo-stary, mocny las , w który mogę się zagłębić w środku miasta.

na mężczyźnie: nie czułam go jeszcze na mężczyźnie,ale Gucci pour Homme jest szalenie męsko-erotyczny. Od razu kojarzy się z silnymi ramionami i to faceta, na którego warto zwrócić uwagę.



Opakowanie-
proste , klasyczne, męskie. Trochę nie pasuje do kobiecej dłoni ze wzgledu na 'toporny' kształt [szczególnie większa butelka]. Niepraktyczny przy psikaniu się,ale za to flaszeczka stabilnie, mocno stoi .

Trwałość-na mnie bardzo dobra.

Gdzie pasuje- dla mężczyzny raczej wszędzie. Kobiecie raczej nie pasuje na romantyczne wieczory we dwoje,ani na taneczną imprezę [chociaż to jeszcze zależy od klimatu lokalu ;)]

Komu pasuje-

mężczyźni: eleganckiemu facetowi. Bardziej pasuje do faceta po 30stce-dojrzałego, nie szalejącego po parkiecie i nie jadącego przy tym piwem, ani wódą :P

kobiety: w sumie podobnie jak u panów-pasuje mi bardziej do kobiet po 30 stce, eleganckich , zadbanych. Świetnie pasowałby do władczej, wysokiej szefowej [brunetki] ubranej w brązowy kostium...ale mimo że jestem niską, 22letnią blondynką, to i tak go kocham i nosze :D

Nuty zapachowe:
biały pieprz, różowy laur, imbir, drzewo papirusa, irys, wetiwer, ambra, białe kadzidło i skóra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz