czwartek, 26 lutego 2009

Olivier Durbano - Jade





Otwarcie mnie zaskoczyło...i to niezbyt przyjemnie . Skojarzyło mi się roztartą i przetrawioną trawą. Ostrą i nieprzyjemną. Na szczęście już po jakiś 2 minutach dochodzi do tego orzeźwiająca , przyprawiona mięta i trawiaste wymiociny stają się wyjątkowo urokliwe [bez podtekstu :P],a po chwili w ogóle przestają nimi być.

Zapach staje się wibrujący i musujący. Jest żywy: z wierzchu zimny,ale w środku czuć ciepło bijącego serca. Kojarzy mi się z wężem. Nie takim śliskim gadem,lecz wężyskiem o zielonej , szorstkiej łusce sunącym po wilgotnym mchu.

Dalej zaczyna wyłazić anyż [dla mnie niestety,bo kojarzy mi się z wyjątkowo paskudnym lekarstwem z dzieciństwa]. Baaardzo mocny anyż. Daje trochę naturalnej, specyficznej słodyczy,ale przełamanej ziołową goryczką [sama nie wiem skąd ta goryczka,ale bardzo dobrze robi zapachowi]. Do tego leśny powiew mchu i świeżość zielonej herbaty.

W tej fazie zapach jest świeży i chłodzący,ale dosyć ciężki. Na tyle ciekawy,że powoli przełamuję swoją nienawiść do anyżu. Do tego zielony [jak i sam płyn]. Tyle,że nie jest to zieleń 'trawiasta' czy 'liściasta',ale taka zawiesista anyżowo-miętowo-ziołowa[ Ogólnie i kolor, i po trochu zapach przywołuje skojarzenia z flegaminą :)]. Zapach jest bardzo gęsty ,zbity i intensywny.

Pod koniec świeżość i mięta trochę 'opadają' i zostaje anyżowy posmak z nutką mate. W tej formie trzyma się bardzo długo.

Ogólnie Jade jest zapachem naturalny-kojarzącym się z mchem, lasem, jakąś tajemniczością przyrody. Z naturą surową i nieoszlifowaną, niedostępną dla człowieka i przez niego nie zniszczoną. Ale jakby się tak zastanowić, to kojarzy mi się z czymś jeszcze :)
Z absyntem. 'Zieloną wróżką' , z której odparowano większość alkoholu-została tylko gęsta , halucynogenna esencja pełna anyżu z lekką nutką goryczki [piołunu co prawda w składzie nie ma,ale na mnie goryczka wychodzi wyraźna]. Upajająca samym zapachem i potrafiąca oderwać człowieka od zmartwień i trosk [do tego Jade nie szkodzi organizmowi..przynajmniej póki się go nie wychłepce :P] .


Opakowanie-flaszeczka bardzo ładna. Prosta, jednocześnie elegancka i orientalna.

Trwałość-bardzo dobra.

Gdzie pasuje- będzie cudowny na wiosnę. Zresztą na pozostałe pory też pasuje [najmniej chyba na jesień]

Komu pasuje-totalny unisex. Pasuje do osób o zimnym spojrzeniu-zimnym kolorze oczu [cóż...takie moje wrażenie]

Nuty zapachowe:
nuta głowy: zielona herbata, anyż, mięta, kardamon
nuta serca: irys, jaśmin, chińska trzcina
nuta bazy: ambra, paczula wetiwer, mech, piżmo, nieśmiertelnik, mate

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz