niedziela, 8 lutego 2009

Lanvin - Eclat D'Arpege EDP


Zapach budzący piękne wspomnienia. Nie mogę pozbyć się skojarzeń z Adriatykiem-z tamtejszymi upałami, z laskiem oliwnym i tamtejszym pachnącym powietrzem. Może dlatego nieco wtórny zapach jednak mi się podoba.

Otwarcie słodko-kwaśne . Czuję lekki kwasek od liści cytryny i owocową słodycz...pewnie brzoskwini , choć na mnie brzoskwinia na tyle zlewa się z innymi nutami,że nie pachnie już jak brzoskwinia. Do tego odrobinka zielska,ale takiego przyjemnego, rozgrzanego słońcem,a nie coś w stylu chwastów czy skoszonej trawy. Zresztą zielsko raz wychodzi i raz tylko wygląda :P

Potem wychodzi trochę więcej kwiatów,ale dalej zostaje jakaś owocowa słodycz. I cudowne , otulające ciepło. Wśród kwiatów dosyć wyraźnie wyczuwam kwaśnawy bez i wisterię. Dzięki nim zapachu nie można zaliczyć do owocowych słodziaków. Jest dobrze wyważony i harmonijny-nie jest ani specjalnie świeży,ani duszący. Brakuje mi w nim tylko jakiejś słonej, morskiej nutki. Wtedy do zupełnie byłby jak wakacje nad ciepłym morzem. Na szczęscie cytrusowa nuta trzyma się bardzo długo dając orzeźwiający posmak

Opakowanie-ładne,ale nie pasuje do zapachu. Fiolet niezbyt kojarzy mi się z zapachem,a złote zdobienie przypomina mi Egipt [a zapach już nie :P]

Trwałość-
całkiem solidna.

Gdzie pasuje-dla mnie pasuje raczej na ciepłe pory roku. Bardziej na dzień.

Komu pasuje-
kojarzy mi się ciemnowłosą dziewczyną o śródziemnomorskim typie urody. Wesołą , uśmiechniętą i spontaniczną.

Nuty zapachowe:

nuta głowy: liście sycylijskiego krzewu cytryny, zielony bez
nuta serca: wisteria, zielona herbata, kwiat brzoskwini, piwonia, osmantus
nuta bazy: biały cedr, słodkie piżmo, bursztyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz