skip to main |
skip to sidebar
Sonia Rykiel - Belle en Rykiel EDT
Belle de Rykiel EDT to dość nietypowy zapach damski. Niby kwiatowy świeżak, ale wyjątkowo kwaśny.Początek jest cytrusowo-kwiatowy. Orzeźwiający i cierpki,ale kobiecy. Wyraźnie czuć cytrynę, lawendę i kwiatowy mix :)Po chwili, gdy cytryna przestaje agresywnie rzucać się na nozdrza, zapach zaczyna nabierać konkretniejszych kształtów. Pojawia się zielone jabłuszko, a kwiatowy mix rozbija się na różę, lawendę, bardzo delikatny kwiat pomarańczy + niezidentyfikowane, kolorowe 'chwasty' :DCałość jest nawet przyjemna. Zapach nie jest 'różowy' i słodki, jak to często bywa w przypadku kompozycji kwiatowych, a bardzo kwaśny i pobudzający. Cytrusy- cytryna i yuzu trwają na prawdę długo i przez pewien czas wręcz 'wżerają' się w nos przy bliskim kontakcie. Mimo że za cytrusami nie przepadam [podawanymi 'do nosowo' :P] w tym przypadku stawiają całą kompozycję na nogi i dodają wyrazu.Niestety ostatnia faza mnie zawiodła. Zapach jest cytrusowo-kwiatowy do końca, ale w końcowej fazie robi się już mdły i nieciekawy. Tu już trzeba 'dopsikać' ;)Jedynym minusem najdłuższej fazy zapachu jest dla mnie to, co powinno być najciekawsze, czyli zielone jabłuszko. Pomijając skojarzenia z zielonym Be Delicious DKNY, którym czasami pachnie połowa pań w tramwaju, tu jabłko jest trochę chemiczne. Mimo że wyszło kwaskowe, chrupiące i niezupełnie dojrzałe, czyli tak jak lubię, to wąchając je, waham się- czy to prawdziwe jabłko, czy woskowa atrapa :)Ogólnie zapach oceniam jako 'pożyteczny' :) Sprawdzi się jako środek rozbudzający i orzeźwiający. Ma w sobie coś ciekawego-właśnie ten żrący kwas, ale dla mnie to za mało.Opakowanie-w kształcie sześcianu. Wygląda trochę jak liliowa kostka do gry, gdyby usunąć korek i atomizer.Trwałość- dobraGdzie pasuje- na wiosenne i letnie dni.Komu pasuje - zapach damski.Nuty zapachowe:
nuta głowy: cytryna, zielone jabłko, bergamotka, yuzu
nuta serca: lawenda, róża, konwalia, płatki pomarańczy
nuta bazy: kadzidło, paczula, żywica, piżmoIlustracja z Deviantart'a. Autora niestety nie znam :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz