piątek, 17 września 2010

L'Artisan Parfumeur, Les Epices de la Passion, Poivre Piquant

Czyli ulotna czerń i biel.

Poivre Piquant to jeden z 'afrodyzjaków' L'Artisana. Szkoda,że na mnie nie działa. To raczej afrodyzjak w wersji 'Light. Specyfik odprężający, relaksujący, ale nie powodujący podwyższenia ciśnienia :)

Od początku czuć zapach czarnego pieprzu i mleka. Zapach jest słodkawy, kremowy, śmietankowy. Z   charakterystyczną, pieprzową nutą i związaną z nią pikantnością i goryczką.

Rozwój zapachu niesie pojawienie się innych gatunków pieprzu [najmocniej czuć pieprz biały]. Przyprawy dalej namoczone są w mleku. Tym razem słodszym, z posmakiem lukrecji. Zapach jest ładny i dosyć oryginalny, ale [prawie] jak zwykle musi mi coś u L'Artisan'a nie pasować. Poivre Piquant bardzo szybko traci na mnie intensywność. Określiłabym to jako 'w mgnieniu oka' :) Po ok. godzinie pieprzne mleko snuje się niemrawo po skórze i trzeba nachylić się blisko spryskanego miejsca ,żeby dobrze zapach poczuć.

Dlatego trzeciej fazy nawet nie mam po co opisywać [chociaż i tak to zrobię], bo zapach jest już tak słaby, że wiernie obnaża się tylko przed swoim panem [czyt. nosicielem].
Wspomniana trzecia faza jest szalenie delikatna, słodkawa, ale mniej mleczna. Pieprz, jako motyw przewodni, dalej trzyma się na skórze.

Poivre Piquant to zapach ładny i spokojny. Tworzący poczucie bezpieczeństwa, dający wrażenie przyjemnego ciepła. Pomysł na perfumy był bardzo dobry i gdyby ktoś pomyślał o lepszym utrwaleniu, to mógłby to być jeden z hitów marki. Niestety, słaba trwałość całkowicie przekreśla dla mnie tę kompozycję.

Opakowanie- charakterystyczne dla L'artisana.

Trwałość- na mnie bardzo słaba.

Gdzie pasuje- jeśli na innych PP trzyma się równie słabo jak na mnie, to spokojnie można go użyć zawsze i wszędzie...i tak szybko nic nie będzie czuć. Natomiast jeśli czyjąś skórę polubi bardziej, to polecam na wiosnę i jesień. Czyli na czas kiedy nie jest ani za zimno, ani bardzo gorąco.


Komu pasuje- unisex.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: mleko, czarny pieprz
nuta serca: biały pieprz, różowy pieprz
nuta bazy: miód, drzewo lukrecji.

Ilustracje:
pierwszy obrazek by chedoy [źródło-Deviantart].
autora obrazka  dziewczyną w kapturze nie znam. 


P.S. Z góry przepraszam za ewentualne błędy [literówki itp.] w recenzji. Mam spuchnięte prawe oko i trochę gorzej widzę [a coś się chyba popsuło i 'złe' wyrazy nie są podkreślane]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz