czwartek, 8 stycznia 2009

Britney Spears - Midnight Fantasy



W tym przypadku sprawdza się powiedzenie 'co za dużo to niezdrowo'...a do tego zapachu Britney wrzuciła zbyt dużo słodyczy.

Zapach sprawia wrażenie , jakby przygotowano go według następującej receptury:
1.weź duży gar i patyk do mieszania
2. wsyp do gara 10 kg troszkę już przejrzałych jeżyn [w składzie są maliny,ale to co wącham bardzie przypomina mi syntetyczne jeżyny]
3.dodaj trochę kandyzowanych owoców i wsyp 5kg cukru.
4.wymieszaj, porozgniataj itp
5. dodaj parę płatków irysa
6.wrzuć parę lasek wanilii
7.porozlewaj do atrakcyjnych buteleczek,żeby się sprzedawało.

W sumie to co wymieniłam w 'przepisie' to jedyne co na sobie czuję w tym zapachu. Nie znajduje tam żadnych ciemnych czereśni,a tym bardziej śliwek. Kwiatów to jest tyle , co kot napłakał [chyba ,że ta dusząca woń owoców w cukrze jest podbita ciężką orchideą..może nie rozróżniam w tej całej słodyczy....].

W sumie nawet nie ważne co w tym jest-dla mnie Midnight Fantasy jest zdecydowanie zbyt duszące , słodkie, nudne i sztuczne. Powstało chyba tylko dlatego,że Brit musiała dźwignąć się z kryzysu i zarobić coś na nowe ciuszki.

W miarę noszenia zapach robi się mniej uciążliwy niż na początku-pozbywa się części cukru i syntetyczności,ale dalej jest nudny i za słodki.


Opakowanie-całkiem fajne. Kontynuacja pomysłu z Fantasy,ale tym razem na szczęście nie jest wściekle różowe. Całość w granacie prezentuje się znacznie lepiej.

Trwałość-
całkiem znośna,ale bez specjalnego zachwytu.

Gdzie pasuje?
na pewno nie pasuje na upały-chyba bym się w nim udusiła :) Jak sama nazwa wskazuje - do noszenia wieczorem.

Dla kogo?-
dla kobiet lubiących słodkości...wściekłe słodkości :) Z góry proszę wielbicielki zapachu o nie 'obrażanie się' ;). Powyższe to tylko moja opinia,a zapach wyjątkowo mi 'nie podszedł'.

Nuty zapachowe:
nuta głowy: czarna czereśnia, malina, śliwka
nuta serca: kwitnąca orchidea, irys, frezja

nuta bazy: ambra, piżmo, wanilia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz